Wydarzenia

Jeden bił, drugi dźgnął nożem w brzuch

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Krakowie ustalili i zatrzymali sprawców pobicia oraz spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u 21-latka. Jeden z nich okładał pokrzywdzonego kijem, drugi dźgnął nożem w brzuch. Obaj usłyszeli zarzuty i trafili do aresztu.

O pobiciu przy użyciu kija i zadaniu ciosu nożem w brzuch 21-latkowi policjanci zostali powiadomieni 29 października. Mężczyzna został pobity w jednej z miejscowości na terenie gminy Skawina w trakcie ulicznej awantury i w ciężkim stanie trafił do szpitala. Tego samego dnia policjanci zatrzymali jednego z podejrzanych – 35-latka z gminy Skawina. Funkcjonariusze przeszukali miejsce jego zamieszkania. Natrafili na 32 gramów marihuany i 125 gramów mefedronu.

35-latek usłyszał w prokuraturze zarzuty dotyczące udziału w bójce oraz posiadania znacznych ilości środków odurzających. 1 listopada sąd na wniosek prokuratury zastosował środki zapobiegawcze wobec podejrzanego w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące. Aktualnie areszt ten został przedłużony o kolejne 3 miesiące.

Tymczasem policjanci prowadzili czynności mające na celu namierzenie wspólnika 35-latka. Kryminalni wpadli na jego trop 8 lutego. Ustalili, że jest nim 17-letni obcokrajowiec mieszkający w Krakowie, odpowiedzialny za zadanie ciosu nożem w brzuch ofierze.

Mężczyzna w chwili popełnienia czynu ukończył 17 lat, zatem zgodnie z kodeksem karnym, będzie odpowiadał jak dorosły. Został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. 10 lutego w prokuraturze usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u pokrzywdzonego. Podobnie jak jego wspólnik, decyzją sądu, trafił do aresztu (wstępnie na 3 miesiące).

Kto biorąc udział w pobiciu człowieka używa niebezpiecznego przedmiotu albo jeżeli następstwem pobicia jest ciężki uszczerbek na zdrowiu ofiary, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Przy czym, ten kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

Powiązane wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *