Kultura

Metafizyczny witkacowski klimat

Ostatni listopadowy weekend spędziliśmy w metafizycznym witkacowskim klimacie, w który przeniósł nas wyjątkowy zespół Teatru Maska. To było pierwsze popremierowe spotkanie z „Onymi”, których po raz pierwszy zobaczyliśmy na otwarcie XVIII Skawińskiego Tygodnia Teatralnego.

Wiele emocji zaserwowali nam wytrawni już, bo z kilkunastoletnim scenicznym doświadczeniem, aktorzy Maski. Obydwa wieczory połączyła wyjątkowa chemia, więź z naszą cudowną publicznością, na której obecność i wspaniałe przyjęcie zawsze można liczyć.

Na szczyty witkacowskiego katastrofizmu wzniósł nas doborowy, dziesięcioosobowy zespół Maski. W roli hrabiny Tremendosy – Spiki zobaczyliśmy znakomitą Joannę Gądek, która od przeszło dwudziestu lat dostarcza nam niesamowitych emocji, tworząc wyjątkowe kreacje sceniczne. Mogliśmy Ją zobaczyć między innymi w roli: Mariny Vlady, żony Wysockiego w jedynym w historii Maski – monodramie „Dom z kryształu”; jako Mirandolinę „W gospodzie” Pietera Turriniego, w roli Wdowy w Mrożkowych „Wdowach” i „Szczęśliwym wydarzeniu” czy „Szaleństwie we dwoje” Ionesco. I kolejny raz zachwyciła nas dojrzałością sceniczną. Z ogromną przyjemnością w „Onych” patrzy się na Jej wcielenie kobiety zniewolonej miłością, kobiety nieszczęśliwie zakochanej, choć artystycznie wyzwolonej, to ujarzmionej przez przyziemną do niej miłość Kaliksta Bałandaszka. Tę postać z kolei stworzył  Mateusz Droździewicz. Kreując rolę narzeczonego Spiki, kolekcjonera sztuki, emocjonalnie ubogiego erotomana – zachwyca kolejnym wcieleniem. Również od lat Mateusz wpisał się w stały afisz Maski, za sprawą licznych spektakli, m.in.: „Mieszczanina Szlachcicem” Moliera, mrożkowych „Szczęśliwego wydarzenia” i „Męczeństwa Piotra Oheya” czy  też „Trzech kroków w chmurach” na podstawie Marka Hłaski. W „ONYCH” z Joanną tworzą niezwykły duet – przeplatany potrzebą wzniosłej miłości z jego zwykłym, przyziemnym popędem; Bałandaszek – właściciel galerii – nie tworzy sztuki; on ją kolekcjonuje… jak kobiety.

Z ogromną przyjemnością patrzymy na rolę Marcjanny Splendorek, w którą wciela się Barbara Tomków. Ta niepozorna gosposia, kucharka, napędza rytm dworkowego życia Bałandaszka i Spiki – pokorne ciele dwie matki ssie, zatem Marcjanna sprytnie wiruje między światem ONYCH, a bałandaszkowym. Basię już wielokrotnie mogliśmy zobaczyć w obsadzie maskowych spektakli, m.in.: w „Samobójcy” Nikolaja Kolady; „Wesołym Wdowcu” Simona Mossa, czy w doskonałej roli Babki w „Tangu” Mrożka.

Zabawną rolę (choć zależy od interpretacji i przekonań) stworzył Kamil Cudejko. „Mały-wielki” człowiek  – Seraskier Banga Tefuan – wróg sztuki, założyciel nowej religii Absolutnego Automatyzmu. Rządny zemsty – wzgardzony przez Spikę – kipi kiczem i władzą.
Kamil wcielił się w niezliczoną wręcz liczbę ról, ale niewątpliwie najbardziej zapamiętane to rola Edka w „Sekstecie dla dwojga”, czy Pana Jourdain’a w „Mieszczaninie Szlachcicem”, ale i Piotra Ohey’a w „Męczeństwie Piotra Oheya”. Mogliśmy Go zobaczyć także w „Trzech krokach w chmurach”, sztuce Anny Burzyńskiej „Najwięcej samobójstw zdarza się w niedzielę” czy w „Tangu” Mrożka w fenomenalnej roli wujka Eugeniusza.

Kolejnym aktorem, który bez reszty oddaje się tworzonej kreacji jest Ramzi Bahlawan. W ONYCH tworzy postać – pułkownika Melchiora Abłoputo. Ten, wywijając szablą tnie każde malarskie dzieło bez zważania na jego miejsce w historii sztuki czy nazwisko artysty. Wszystko należy wyciąć, by na tych podwalinach stworzyć wyłącznie nowe (nie znaczy lepsze). Szlachtując arcydzieła, klepie po plecach kolekcjonerów sztuki. Wydaje się, że współczuje artystom i z nimi cierpli… dokładnie… wydaje się.

Ramzi dał się nam już zapamiętać m.in.: w roli szalonego Barona na wózku w „Gospodzie” Pietera Turriniego;  „Wesołym Wdowcu, w sztuce „Kubuś, czyli uległość” Ionesco; ”Mieszczaninie Szlachcicem”, czy w „Trzech krokach w chmurach”. Jest jak Midas, czego nie dotknie zamienia się w złoto .

Równie barwny sceniczny związek wykreował duet Aleksandra Lasoń – Stynes i Marek Andruszczyszyn – tworząc małżeństwo Rosiki i Salomona Prangierów.

Rosika, wyzywająca strojem i makijażem, szanszonistka z węgierskich wodewilów, marzy o Bałandaszku. Ulega tej miłości, stając się wyłącznie jego kaprysem. Ola zauroczyła nas wielokrotnie swoimi scenicznymi kreacjami. Ma talent do komediowych ról ale doskonale wciela się i w role dramatyczne.  Mieliśmy okazję zobaczyć ją m.in. w „Wesołym wdowcu”, „Nieszukanych”, sztuce Burzyńskiej „Jeśli chcesz kobiety, to ją porwij”, czy w „Kto nie ma nie płaci” Dario Fo.  W Onych w złotej cekinowej marynarce i wężowych spodniach partnerował jej – Marek Andruszczyszyn, wcielając się rolę Salomona Prangiera. Szemrane pochodzenie, szemrany majątek ale konkretne stanowisko. Czuje się ważny i potrzebny, bo jest… potrzebnym narzędziem na drodze kariery innych. Marka nie tak dawno mogliśmy zobaczyć w roli Pasta w „Polowaniu na łosia” Michała Walczaka, czy doskonałej roli Edka w „Tangu” Mrożka. Na pewno zapamiętany został także w roli strażaka w „Łysej Śpiewaczce” Ionesco, czy zdolnego krawca w „Mieszczaninie Szlachcicem”.

Trzy postaci – Protrudy (żony przywódcy partii automatystów), Halucyny (Żony prezydenta,) i Fibromy (sekretarza) przybrała Paulina Czopek. W ONYCH , niby w greckim teatrze chowa się za maskami tworząc trzy różne osobowości.  Doskonale poradziła sobie z wykreowaniem trzech charakterów, trzech osób, trzech intencji. Paulinę mogliśmy dotąd zobaczyć w „Ciotce z Brukseli”, w „Indyku” Mrożka, „Mieszczaninie Szlachcicem” w roli Pani Jourdain, czy „Samobójcy” Kolady.

Pod koniec II aktu na scenę wchodzi Dyrektor Teatru – Gamracy Vigor. W naszej maskowej interpretacji pojawia się na scenie niczym baron cygański – Jurek Chołociński. Miły powrót po latach. Debiutował rolą Bartnickiewgo w „Żabusi”, potem mogliśmy go zobaczyć m.in.: w „Nowym Wyzwoleniu”, „Iwonie księżniczce Burgunda”, „Operetce”, czy „Gyubalu Wahazarze”. W roli profesora pojawił się także w „Mieszczaninie Szlachcicem”, by znów zagościć w doskonałej formie w „Onych”.

Najmłodszym stażem aktorskim i wiekiem wśród obsady ONYCH jest Karol Nowak. Doskonale w skąpym skórzanym stroju wciela się w rolę pokojówki Fici,  która w premierowej odsłonie sprawnie po scenie biegała w zielonych szpilkach – podczas tego weekendu, szpilki (z konieczności) zostały zamienione na gips i kule, atrybuty z którymi Karol radził sobie doskonale. W drugim wcieleniu, jako żandarm Gliwuś Kretowiczka  – świetnie prezentował się w żołnierskim płaszczu wsparty o halabardę. Obie kreacje to artystyczna reżyserska fanaberia, doskonale wpisująca się w witkiewiczowski klimat Onych. Karol debiutował w maskowym składzie „nestorów”.

To była prawdziwa teatralna uczta, na którą zaprosił nas wyjątkowy zespół Maski. Wybitne kreacje aktorskie, wybitne kreatury i dramatyczne postaci – to wszystko stworzył dziesięcioosobowy zespół Maski, któremu wiatr w żagle i wiarę w sprawczą moc nadał Andrzej Morawa, reżyser spektaklu.  To On nadał spektaklowi minimalistyczną oprawę sceniczną. Tu właściwie nie istnieje scenografia, nie dominują rekwizyty, choć oczywiście pojawiają się dopełniając wydźwięk danej sceny czy charakteru postaci. Niewątpliwie scena nie potrzebuje scenograficznego bogactwa, bo tym bogactwem scenicznym jest każda z postaci, każdy z aktorów. ONI po prostu zachwycają!

Za wizualną stronę postaci, kreacje sceniczne, charakteryzację i rekwizyty odpowiedzialna była Marta Tyrpa.
Obrazy do galerii Bałandaszka namalowały Aleksandra Lasoń-Stynes i Aleksandra Pacułt.

Już dziś zapraszamy na spotkanie z młodym zespołem Maski, którzy 9-10 grudnia zaprezentują „Moralność Pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej.

Do zobaczenia!

Marta Tyrpa, źródło: CKiS

Powiązane wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *