Kultura

Koncert wpisał się w atmosferę wieczoru

Jesienny, październikowy Muzyczny Poniedziałek poświęciliśmy wspomnieniu muzycznego geniuszu Franza Schuberta oraz odkrywaniu zapomnianych kompozycji Irene Poldowski. Oboje w swoich czasach znakomicie odnaleźli się w formule pieśni, które zabrzmiały w wykonaniu kwartetu smyczkowego Poldowski String Quartet.

Po raz pierwszy gościliśmy kwartet na scenie Pałacyku „Sokół”, choć dla jednego z członków – nie był to debiut przed skawińską publicznością. Poldowski String Quartet założony w 2022 roku przez czworo pasjonatów muzyki kameralnej – Martę Piórkowską (skrzypce), Agatę Krystek (skrzypce), Damiana Kułakowskiego (altówka) oraz Mateusza Błaszczaka (wiolonczela) wykonał Kwartet d-moll „Śmierć i dziewczyna” (w 200. rocznicę jego skomponowania) oraz Kwartet a-moll „Rosamunde” Franza Schuberta, a także cykl 6 pieśni patronki zespołu – Irene Poldowski, w aranżacji na kwartet smyczkowy. To właśnie te kompozycje oraz utwory innej zdolnej „dziedziczki talentu” składają się na pierwszy autorski projekt muzyczny (NIE)CÓRKI, zawierający dzieła Irene Poldowski oraz Roxanny Panufnik.

Trzeba przyznać, że nostalgiczna, melodyjna muzyka Schuberta oraz liryczne kompozycje Irene Poldowski do poezji Verlaine’a doskonale wpisały się w jesienną, melancholijną atmosferę wieczoru.

Kim była Irena Poldowski – niesłusznie dziś zapomniana, utalentowana kompozytorka? Najmłodszą córką Henryka i Izabeli Wieniawskich – Irena Regina urodziła się 16 maja 1879 r. w Brukseli, zaledwie rok przed śmiercią słynnego ojca, skrzypka i kompozytora. Irena Regina Wieniawska jako jedyna spośród czwórki rodzeństwa poświęciła się muzyce i jeszcze za swojego życia uzyskała międzynarodowe uznanie jako kompozytorka i pianistka. Jak się okaże – małe zawirowanie wokół daty jej urodzenia jest jedynie jednym z wielu zagadkowych i kolorowych elementów biografii tej utalentowanej damy. Pragnęła zachować anonimowość. Swoje dzieła sygnowała najczęściej męskim pseudonimem „Poldowski”. Ceniona za życia, w wyniku rozmaitych zawieruch wojennych i braku opieki nad spadkiem muzycznym – została niemal zapomniana. Wiele z jej kompozycji przepadło bezpowrotnie. Tym bardziej cenne jest doświadczenie z żywą muzyką, odświeżoną przez młodych poszukiwaczy muzycznych pereł. Wpisuje się ten fakt w szeroki trend odkrywania na nowo twórczości kobiet w sztuce in generali i przywracania im właściwego miejsca w historii.

Dziękujemy za wspólny wieczór i zapraszamy na kolejny koncert już w listopadzie.

Koncert został zrealizowany w ramach cyklu „Bogumiła Gizbert-Studnicka zaprasza na koncert”.
Projekt realizowany przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego.

Zapraszamy do obejrzenia fotogalerii z koncertu

Joanna Kurpiel, źródło: CKiS

Powiązane wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *